5 smaczków 20 kolejki

vive la ligue 1Wreszcie! - zdają się krzyczeć moje myśli wraz z powrotem ligowych rozgrywek. Wraca Ligue 1, a wraz z nią weekend pełen emocji. Przed nami 20 kolejka, którą rozpocznie dzisiejsze spotkanie Montpellier z Olympique Marsylią, a zakończy spotkanie na szczycie pomiędzy AS Monaco a Girondins de Bordeaux.

Oto pięć smaczków Ligue 1 i powodów, dla których warto zwrócić uwagę na zbliżającą się kolejkę:

  1. Nowy rok, dobry start. Jeśli w niepamięć odłożymy Puchar Francji, rozgrywany na początku stycznia, a także zaległe spotkanie Lille z Evian, 20 kolejka Ligue 1 to pierwsze spotkania, jakie najlepsze drużyny z Francji będą rozgrywać w 2015 roku. Warto więc zacząć dobrze, prawda OM, prawda OL, prawda PSG? Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę PF, wtedy na weekendowe spotkania pada nowe światło – Marsylia jest zmuszona odkuć się po sensacyjnym odpadnięciu z tych rozgrywek.
  2. Paryż pod presją. Ostatnie dni są dla miasta Paryża ciężkie: środowy zamach na siedzibę redakcji „Charlie Hebdo” oraz dzisiejsza strzelanina we wschodniej części miasta. Łatwo jest więc rzucić tezę, że piłka nożna ma teraz w tym mieście małe znaczenie. Niedopuszczalne jest jednak takie myślenie wśród Ibrahimovica i reszty – oni, jako profesjonaliści, muszą wyłączyć wszystko inne, skupiając się na futbolu. A mają powód, przecież w ostatniej jesiennej kolejce nie dość, że nie zapewnili sobie fotelu lidera, to jeszcze stracili drugą pozycję na rzecz Olympique Lyon. Trzecie miejsce na półmetku rozgrywek to najgorszy wynik PSG od.. pięciu sezonów! W sobotę zatrzymać ich będzie starała się przedostatnia w tabeli Bastia.
  3. Początek lepszego Lille? Jak wiemy, w Lille nie jest najlepiej. To znaczy, nie bywało najlepiej – przez długi okres bywała tuż nad strefą drużyn zagrożonych spadkiem, przez długi okres dołowała i wreszcie, odpadła z rozgrywek Ligi Europy. Tylko, że.. kalendarz im sprzyja. 2015 rok zaczęła od ligowego zwycięstwa nad Evian – ledwo, bo ledwo, ale zwyciężyła – a przed nimi spotkanie z Caen, najsłabszą ekipą Ligue 1, a w dalszej perspektywie pojedynek z 14 w tabeli Lorient. 9 punktów w trzech spotkaniach, co jest przecież bardzo możliwe, byłoby najlepszą passą od wielu miesięcy i mogłoby być punktem zapalnym dla lepszego jutra. Dużo tego „byłoby/mogłoby/być może” – ale jest szansa.
  4. Walka o piątą lokatę. AS Monaco przyjmujące na swoim stadionie Bordeaux to nie tylko hit kolejki, to nie tylko walka o piąte miejsce w tabeli, to też walka o utrzymanie kontaktu z najlepszą czwórką. Obecnie dystans pomiędzy czwartym Saint-Etienne a będącym tuż pod nimi zespołem Monaco wynosi cztery punkty. W przypadku remisu pomiędzy wymienionym zespołami i zwycięstwem ASSE (powalczą o to z Reims), różnica może wzrosnąć do sześciu punktów – a to już dużo. Gospodarze bez Berbatova, za to z gotowym Kurzawą, natomiast goście pomału szykują się do odejścia wielu ważnych zawodników na PNA – Khazriego, Saiveta, Sane, Traore czy Poko.
  5. Wass kontra Ntep. Evian, które podejmować będzie rewelacyjne ostatnio Rennes, to w zgodnej opinii mediów spotkanie, w którym Duńczyk oraz Francuz będą głównymi postaciami. To w dużej mierze od nich zależą rezultaty swoich drużyn, jako że strzelają najwięcej bramek i są inicjatorami większości ofensywnych akcji. Wass oraz Ntep to najczęściej przewijające się nazwiska w ostatnich miesiącach, obok Sagnola czy Ibrahimovica.

Czekamy, zasiadamy, oglądamy!

P.S Must see – najśmieszniejsze momenty rundy jesiennej Ligue 1 tutaj.

 

Comments

  1. Piotrek says

    No to mamy już pierwszą niespodziankę. Wygląda na to, że Marsylia zaraz na początku roku odda fotel lidera i jest duża szansa, że zasiądzie na nim Lyon co mnie niezmiernie cieszy. Biorąc pod uwagę co ostatnio wyprawiają Lacazette i Fekir OL nie powinien mieć problemu z pokonaniem Toulouse.
    Co do Rennes to ja bym nie powiedział, że ostatnio są rewelacyjni. Wręcz przeciwnie ta drużyna znowu popadła w przeciętność i cały czas nie mogę się nadziwić, że Montanier nadal zasiada na ławce trenerskiej.
    Co do Lille to patrząc na ich kadrę środek tabeli jest chyba szczytem ich możliwości. To drużyna, która może napsuć krwi najlepszym, ale może też przegrać z ostatnim w tabeli.
    Chyba najciekawiej będzie w Monaco. Gospodarze w wyśmienitej formie. Nie dość, że wygrywają prawie wszystko to jeszcze nie puszczają przy tym bramek. Żyrondystów czeka ciężka przeprawa, ale napewno nie są bez szans.Liczę na ciekawy pojedynek.

    • says

      To prawda, byłem wczoraj mocno zaskoczony występem podopiecznych Bielsy. W pierwszych kilkunastu minutach wyglądali dobrze, ale z minuty na minutę jakby tracili głowę i pomysł na to, jak ich gra ma wyglądać. Jeśli OL zwycięży z Tuluzą w niedzielę, to po raz pierwszy od drugiej kolejki sezonu 2013/14 wskoczą na fotel lidera.

      A Lille, jeśli (JEŚLI!) odnajdzie złoty środek na dobrą formę, wciąż ma szansę na wysokie miejsce w tabeli. W co osobiście wątpię, biorąc pod uwagę osobę pana Girarda w klubie.

  2. Piotrek says

    No Kuba wygląda na to, że liga będzie znacznie ciekawsza niż się wszystkim wydawało. PSG na 4 miejscu po 20 kolejkach, kto by pomyślał. Myślę, że dni Blanca w Paryżu są policzone. Uratować by go mogło tylko wyeliminowanie Chelsea, a to wydaje się raczej niemożliwe. Choć szansy nikomu nie można odbierać.
    Wygląda na to, że najrówniej z tej całej czołówki prezentuje się Lyon. Muszę naprawdę uderzyć się w pierś, bo nie wierzyłem, że powalczą o podium, a nie dość, że są pierwsi to graja naprawdę piękną dla oka piłkę.A to co pokazują Lacazette i Fekir to poprostu magia. Jakoś od razu miałem przeczucie, że ten drugi zrobi wielką karierę. Póki co chłopak zrobił gigantyczne postępy i jeśli będzie się tak rozwijał nadal to będzie z niego prawdziwy gigant.
    Aulas po sezonie będzie miał wielki ból głowy bo po kilku graczy OL ustawi się bardzo długa kolejka z bajecznymi ofertami. Mam nadzieję, że prezes Lyonu okaże się twardy i za wszelką cenę zatrzyma trzon zespołu.

    • says

      Blanc nie zostanie zwolniony wcześniej niż w czerwcu. Nie wierzę, że działacze klubu postanowiliby pożegnać się z nim wcześniej. A w Lyon i ja nie wierzyłem – cóż, czasem dobrze jest się pomylić ;-)

Trackbacks

Dodaj komentarz