Miesiąc miodowy, to synonim beztroskiego okresu czasu bez zmartwień i problemów. Właśnie takie określenie idealnie pasuje do beniaminka z Angers, który świetnie rozpoczął sezon i jak na razie jest mocnym kandydatem do niespodzianki sezonu. Jak długo taki stan będzie trwał w zespole les Scoïstes?

Szukanie odpowiedzi na to pytanie może okazać się bardzo trudne, ponieważ nie sposób przewidzieć wielu wypadków losowych mogących doskwierać tej drużynie. Pewne jest, że w dalszej części sezonu pojawią się trudne momenty dla trenera Stephane Moulina, który na obecną chwilę z dużym spokojem spogląda w przyszłość, a przede wszystkim koncentruje się na bieżących zadaniach. Jak zawsze dla każdego beniaminka głównym celem jest utrzymanie, a wykonanie wyniku ponad tą normę jest sporym sukcesem.

Jak na razie można śmiało stwierdzić, że Angers wykonuje 300% normy kompletując piętnaście punktów w 8 meczach i zajmując miejsce w pierwszej „piątce” Ligue 1. Kto by się spodziewał, że trzeci zespół poprzedniego sezonu Ligue 1, będzie spisywał się najlepiej ze wszystkich beniaminków? To obrazuje jak dobrą robotę wykonano w tym klubie i jak świetnie przygotowano drużynę do walki w elicie. Swoją pozycję w lidze Angers na pewno nie może zawdzięczać łatwemu terminarzowi, bo musiało się mierzyć z drużynami mającymi o wiele więcej doświadczenia w występach we francuskiej ekstraklasie. Na duże uznanie zasługuje zwycięstwo z Marsylią, mimo że w tym sezonie nie jest to wielką sztuką, ale przyjechać na Stade Velodrome, zaprezentować dojrzały futbol, zdobyć dwa gole i przetrwać oblężenie rywali, to naprawdę wielka sztuka.

om-angers-football-ligue-1_01c524442762196a91b0275967bf2730

Cierpliwe czekanie na ruch rywali, groźne kontrataki i stałe fragmenty gry, to klucze do sukcesów tej drużyny. W meczu z OM les Scoïstes pozwolili rywalom na przejęcie inicjatywy i kiedy tylko odbierali futbolówkę momentalnie ruszali do kontrataku, a szybki Bouka Moutou sprawiał wiele problemów defensorom Olympique’u i nawet po jednym z rajdów udało mu się wywalczyć rzut karny, którego na gola zamienił Mangani. To właśnie Thomas Mangani jest obecnie najlepszym zawodnikiem Angers z dorobkiem trzech goli i dwóch asyst. Działacze tego klubu zrobili dobry interes sprowadzając go za darmo, a nie był to transfer w ciemno, bo już w poprzednim sezonie reprezentował barwy tego klubu na zasadzie wypożyczenia z Chievo. Niezwykle ważnym ogniwem jest również Ludovic Butelle, który zapewnia spokój między słupkami i dobrze kieruje defensywą. W dużej mierze to właśnie jemu przypadają największe zasługi za stratę zaledwie pięciu bramek, co jest drugim najlepszym wynikiem w Ligue 1.

article_864038_1

O miano kluczowego zawodnika mógłby bić się jeszcze Jonathan Kodjia, który za poprzedni sezon otrzymał nagrodę najlepszego zawodnika Ligue 2 (15 goli, 2 asysty), ale Angers otrzymało kuszącą ofertę w wysokości trzech milionów euro od Bristol City i teraz cieszy swoją grą kibiców w Anglii. Jednak pieniądze z tego transferu nie zostały roztrwonione, a przekazane na pensje dla nowych zawodników, bo dziesięciu zawodników sprowadzonych za darmo wygenerowało spory wzrost na liście płac.

Osoba trenera w odnoszonych wynikach jest równie ważna jak zawodników biegających po murawie. Świetnie znający środowisko Angers – Stephane Moulin, nie tylko był zawodnikiem tego klubu rozgrywając dla niego 138 spotkań, ale przez dłuższy czas prowadził rezerwy les Scoïstes, a w 2011 roku otrzymał szanse poprowadzenie pierwszej drużyny i tak od czterech lat może w spokoju wprowadzać swój pomysł na Angers SCO.

angers-sco.stephane-moulin-cette-saison-fera-date-meme-sil-ny-rien-au-bout

Obecnie nie widzę większych przeciwwskazań żeby z dnia na dzień forma tej drużyny uległa dużemu załamaniu, a na pytanie czego sobie życzy Pan Moulin moglibyśmy usłyszeć następującą odpowiedź: Zdrowia dla zawodników i jak najmniej żółtych kartek. Ja do tej listy życzeń dopisałbym odrobinę szczęścia i Angers może zagościć w górnej części tabeli na dłużej.