Choć Ligue 1 gra dopiero od czterech kolejek, to przerwa reprezentacyjna jest idealnym momentem na krótkie podsumowanie tego, co już za nami.
Komplet punktów po czterech spotkaniach, siedem strzelonych bramek, zero straconych – bilans Paris Saint-Germain robi wrażenie. Tak udanej inauguracji piłkarze PSG nie mieli od kiedy klub trafił w ręce właścicieli z Kataru. Imponujący start zespołu trenera Laurent Blanc rozpala nadzieje, iż klub ze stolicy Francji w końcu zawita w tym sezonie do grona czterech najlepszych zespołów w Lidze Mistrzów. Wysokie zwycięstwo nad Monaco w poprzedniej kolejce rozbudziło piłkarskich komentatorów znad Sekwany, a dziennikarze L’Equipe zaczęli się nawet zastanawiać: czy Paryżanie zakończą sezon bez porażki? Tutaj należy jednak zacząć studzić emocje obserwatorów, zwłaszcza iż po letnim mercato AS Monaco nie stanowi póki co bezpośredniego zagrożenia dla PSG… przynajmniej przez jakiś czas.
Mieszane nastroje panują natomiast w Marsylii, gdzie w ciągu niespełna miesiąca wydarzyło się tyle, ile przez cały poprzedni sezon. W dość kontrowersyjny sposób swoją francuską przygodę zakończył Marcelo Bielsa. El Loco po raz kolejny solidnie zapracował na swój przydomek i już po pierwszej kolejce wrócił do Argentyny. W roli zbawcy na trenerskiej ławce pojawił się Michel. Najpierw był debiut jak marzenie i wysokie zwycięstwo na Stade Velodrome z Troyes (6:0), jednak tydzień później ten sam zespół uległ na wyjeździe Guingamp (0:2). Humory w Marsylii poprawiły nieco transfery. W końcowych godzinach letniego okna na słynną Canebiere ściągnięto dwóch piłkarzy Juventusu – Mauricio Islę oraz Paolo De Ceglie.
Aktywne na rynku było także Olympique Lyon, które ostatniego dnia mercato zakontraktowało trzech pomocników. Z trójki Sergi Darder, Lucas Tousart, Olivier Kemen, największe szanse na grę ma zwłaszcza ten pierwszy. Darder to młodzieżowy reprezentant Hiszpanii oraz najdroższy transfer Lyonu od pięciu lat (12 mln euro), gdy do siedmiokrotnego mistrza Francji przychodził niejaki Yohan Gourcuff… Bardziej niż osiągnięcia piłkarskie, największym sierpniowym sukcesem OL było niewątpliwie szczęśliwe losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Na Stade Gerland wciąż czekają na przebudzenie się Alexandre’a Lacazette’a – francuski napastnik nie zdobył w lidze bramki od drugiego maja. Teraz, gdy z powodu kontuzji na kilka miesięcy z gry został wyłączony Nabil Fekir, powrót do formy najskuteczniejszego strzelca z poprzedniego sezonu wydaje się być koniecznością.
Słaby start faworytów wykorzystują zespoły, które na papierze powinny w tym sezonie bronić się przed spadkiem. W pierwszej dziesiątce zawitały bowiem drużyny Angers, Reims i Bastii. Najtrudniejsze dopiero nadejdzie i duży wpływ na szanse utrzymania w Ligue 1 będą miały jesienne spotkania. Jak na razie, dużym rozczarowaniem jest zespół Lille, a w szczególności ofensywa drużyny trenera Herve Renarda. W czterech spotkaniach Les Dogues zdobyli tylko jedną bramkę, zmuszając działaczy do poprawek w ostatnich godzinach okna transferowego. Receptą na nieskuteczność ma być duet Nangis-Benzia, który ma stanowić konkurencję dla ściągniętego latem Baptiste’a Guillaume’a. Młody Belg kosztował Lille blisko cztery miliony euro, jednak wciąż nie wpisał się na listę strzelców…