2014: Podsumowanie letniego okienka transferowego w Ligue 1

ligue 1 transferyDo ostatniej minuty pierwszego dnia września świat wstrzymywał oddech, czekając na odpowiedź w kwestii przejścia Falcao, kolumbijskiego superstrzelca. Jego transfer, dokonany last-minute, z pewnością należy do najgłośniejszych w trakcie zamkniętego już letniego okienka transferowego.

W Anglii wydano ponad miliard euro, we Włoszech głównie wypożyczano, a w Hiszpanii emocje związane z transferami zawodników zapewniła topowa trójka poprzedniego sezonu. Francja? Kryzys i oszczędzanie – oto dwa najważniejsze słowa tegorocznego letniego okienka transferowe. Udało się mimo to dokonać kilku naprawdę interesujących wzmocnień.

Kilka ogólnych danych: francuską Ligue 1 zaszczyciło przyjście 240 zawodników, na których wydano w sumie około 134 mln euro. Znacznie więcej kosztowali za to piłkarze, którzy żegnali się z tą ligą – 218 mln euro, choć było ich nieco mniej, bowiem 231. To oznacza, że zawodnicy odchodzący z L1 cieszą się dobrą reputacją i uznaniem. Trzeba też zaznaczyć, że 134 mln euro, które wydano na nowych zawodników, lekko zakłamują obraz finansów ligi – aż 94 mln z tej puli, czyli 70%, wydały zaledwie trzy zespoły: Paris Saint-Germain, AS Monaco oraz Olympique Marseille, co zostawia nam 40 mln na pozostałe 17 drużyn. Szybka matematyka pozwala nam dojrzeć, że każdy z pozostałych zespołów wydawał nieco ponad 2 mln euro..

Transferowy rekord lata? Oczywiście James Rodriguez. Najwięcej wydało? Oczywiście PSG. Sknerus? Stade Reims, które nie wydało ani eurocenta na wzmocnienia, pomimo 5,5 milionowego bilansu dodatniego. Nieroby? Lens.

Czas na przegląd ruchów każdego z poszczególnych zespołów:

Bastia (bilans ogólny +1,9 mln euro): Korsykański zespół był bardzo aktywny w czasie letniego okienka transferowego. Nowy szkoleniowiec tej ekipy, Claude Makelele, użył swoich kontaktów z poprzedniego klubu, PSG i ściągnął od mistrza Francji na zasadzie wypożyczenia dwóch wychowanków, Alphonse Areole oraz Hervina Ongende. Szczególnie ten pierwszy stanowić będzie solidne wzmocnienie zespołu, z marszu wskakując między słupki wyjściowej jedenastki. Dużo sobie obiecywano po zakontraktowaniu Brandao, rosłego i znanego na francuskich boiskach Brazylijczyka, jednak na dzień dzisiejszy te słowa wywołują tylko pusty śmiech (nie wiadomo, czy zawodnik ten nie zostanie zawieszony na długie miesiące). Nie można nie wspomnieć o doświadczonych Floydzie Ayite oraz Guillaume Gillet – pierwszy przeszedł do klubu z Reims, drugi z belgijskiego Anderlechtu. Pieniądze wydano zaś zaledwie na jednego zawodnika, a jest nim Luka Kikabidze, ściągnięty za 100 tys. z Lokomotivu Tiflis – jego przyjście możliwe było dzięki sprzedaży Wahbi Khazriego do Bordeaux za 2 mln. Oprócz niego, klub opuściło kilku ważnych zawodników zeszłorocznej kampanii, jak choćby Mickael Landreau (koniec kariery), czy Florian Raspentino, Gianni Bruno, Milos Krasic oraz Sambou Yatabare (każdy z nich wrócił z wypożyczenia do swoich macierzystych klubów). Sporo nazwisk, sporo zmian.

Girondins Bordeaux (+1,4 mln): Wspomniane wcześniej przejście Khazriego z Bastii jest najważniejszym transferem Bordeaux tego lata. Oprócz niego, klub wzmocnili obrońcy Diego Contento (z Bayernu Monachium) oraz Tiago Ilori (wypożyczenie, Liverpool). Kadrę uzupełniono też wyróżniającymi się zawodnikami Bordeaux B – zespołu rezerw – oraz powracającymi z wypożyczeń: Jaroslavem Plasilem czy Emiliano Salą. Klub zarobił natomiast niecałe 5 mln euro, dzięki sprzedażom Lucasa Orbana (3,5 mln) do Valencii oraz Hadi Sacko (1,4 mln) do Sportingu Lizbona. Wolną rękę w poszukiwaniu klubów dostali zaś Guillaume Hoarau, Landry N’Guemo, David Bellion, Jeremie Brechet oraz Matthieu Chalme.

SM Caen (-800 tys.): Beniaminek Ligue 1 ściągnął do klubu kilka znanych szerzej i przede wszystkim, doświadczonych, zawodników. Julien Feret (ex-Rennes), Sloan Privat (Gent), Remy Vercoutre (Lyon), czy Florian Raspentino (Marsylia) są z pewnością znane każdemu z fanów francuskiej piłki. Postanowili także wydać 300 tys. euro na zawodnika Clermont Foot, Damiena da Silve.

Evian TG (+750 tys.): Na początku okienka transferowego wydawało się, że prześpią ten okres. Na szczęście w odpowiednim momencie się wybudzili. Łowy rozpoczęli od Danii, skąd wyrwali dwóch zawodników, Nicki Nielsena (2 mln euro, Rosenborg Trondeim) oraz obrońcy Jespera Juelsgaarda (?). Później skoncentrowali się na rodzimym środowisku, skąd podkradli Youssoufa Sabaly’go z PSG, Gianni Bruno z Lille oraz Modou Sougou z Marsylii – wszystkich za darmo. Ważnymi wzmocnieniami są także Yeltsin Tejeda, jedna z rewelacji brazylijskiego mundialu, oraz Gael Givet, niezwykle doświadczony defensor. Klub opuścili natomiast napastnicy, Tulio de Melo (wolny transfer) oraz Kevin Berigaud (3 mln euro, Montpellier), najskuteczniejszy strzelec Evian poprzedniego sezonu.

Guingamp (+2 mln): Reprezentant Francji na europejskiej scenie wziął przykład z Evian i przeszukał dogłębnie duński rynek, skąd przyszli do klubu napastnik Ronnie Schwartz (Randers FC), doświadczony defensor Lars Jacobsen (FC Kopenhaga) oraz bramkarz Jonas Lossl (500 tys., Midtjylland). Ważnymi wzmocnieniami są także Jeremy Pied, który przyszedł na zasadzie wolnego transferu oraz Sylvain Marveaux – wypożyczony z angielskiego Newcastle. Wielką stratą jest za to odejście Moustaphy Yatabare, najlepszego napastnika Guingamp, do Trabzonsporu (2,5 mln euro). Oprócz niego, w tureckim klubie wylądował Fatih Atik.

Lens (0 mln): Zespół Antoine Kombouare musiał sobie poradzić bez żadnych wzmocnień – raz, że zespół nie był wcale pewien startu w Ligue 1, a dwa, że wciąż obowiązuje ich zakaz transferowymi. Kontrakt z klubem rozwiązał za to znany m. in. z występów w Legii Warszawa Danijel Ljuboja, który nie potrafił pogodzić się z trenerem oraz działaczami klubu.

Lorient (+4,7 mln): Nie wiadomo, co należy uznać za największą stratę tego klubu – czy odejście trenera, Christiana Gourcuffa; napastnika Vincenta Aboubakara (3 mln euro, FC Porto) czy środkowego obrońcy, Bruno Ecuele Mangi do Cardiff City za 6,3 mln. A przecież  z klubem pożegnali się także Kevin Monnet-Paquet, Gregory Bourillon, Cheick Doucoure, Maxime Baca czy Jeremie Aliadiere. Uff, dużo ich. Zastąpić ich mają Jordan Ayew, ściągnięty za 4 mln euro z Marsylii, Benjamin Jeanot (1 mln, Nancy), Mehdi Mostefa (wolny transfer, Nancy) oraz Sadio Diallo (Rennes). W Lorient sporo się działo.

Olympique Lyon (-1,5 mln): Jak to ostatnio bywa, zespół prezesa Aulasa nie szalał na rynku transferowym – zaledwie dwa wzmocnienia składu, za całkowitą kwotę 3 milionów euro (Christope Jallet z PSG oraz Lindsay Rose z Valenciennes). Do składu powrócił także wypożyczony zawczasu Mohamed Yattara. Z klubem zaś pożegnało się trzech ważnych, z poprzednich lat, zawodników – Bafetimbi Gomis, Jimmy Briand oraz Remy Vercoutre. Za milion euro klub opuścił także Naby Sarr, który przeniósł się do Sportingu Lizbona.

Olympique Marsylia (-4 mln): Bielsa, Doria, Alessandrini, Barrada oraz Michy – ta piątka ma wprowadzić klub z południa Francji z powrotem na podium. Pierwszy to znany, trenerski szaleniec; drugi to jednej z najbardziej utalentowanych brazylijskich obrońców; trzeci swoją wartość dowiódł za sprawą dobrych występów w Rennes; czwarty ściągnięty został niemal z końca świata, bowiem z Al-Jaziry, zaś Michy ma stać się nowym goleadorem oraz ulubieńcem publiczności. Nie obyło się jednak bez ofiar, w tym tej najbardziej bolesnej – Mathieu Valbuena, lider zespołu, postanowił spróbować swoich sił w Rosji. Oprócz niego, z klubu emigrowali niechciani: Morgan Amalfitano (West Ham), Lucas Mendes (5 mln, El-Jaish Sports), Jordan Ayew (Lorient), Saber Khalifa (Tunis), Florian Raspentino (Caen), Souleymane Diawara (Nicea), Foued Khadir (Real Betis) oraz Modou Sougou (Evian). Szrot out, jakość in.

Metz (+4,1 mln: Jeden transfer już się powoli zwraca – Falcon, ściągnięty za 900 tys. euro z Zamory, swoim wejściem zapewnił trzy punkty w starciu z OL. O miejsce w składzie będzie walczyć z innym z nowych nabytków, Modibo Maigi (wypożyczenie, West Ham). Ważny dla tego klubu będzie także Cheick Doucoure, który zmienił Lorient na beniaminka Ligue 1. Spory ból kibicom Metz sprawiło za to odejście Diafry Sakho, ulubieńca trybun, choć kwota, jaką za niego dano, jest całkiem przyzwoita – 5 mln euro dane przez angielski West Ham.

AS Monaco (+70,1 mln): W przeciwieństwie do poprzednich okienek transferowych, w czasie których mówiło i pisało się o ciekawych wzmocnieniach, dziś dyskutuje się przede wszystkim o upadku projektu klubu i jego stopniowym osłabieniu. Z klubu odeszło kilka ważnych zawodników, jak James Rodriguez (80 mln euro, Real Madryt), Falcao (wypożyczenie, Manchester), Emmanuel Riviere (6 mln, Newcastle), Mounir Obbadi (Hellas Verona), Eric Abidal (Olympiakos Pireus) czy Nicolas Isimat-Mirin (wypożyczenie, PSV). Ściągnięto co prawda takich piłkarzy jak Martina Stekelenburga, byłego bramkarza Fulham, Aymena Abdennoura z Tuluzy ( 13 mln) czy utalentowanych Tiemoue Bakayoko z Rennes (8 mln) oraz Paula Nardiego (3 mln) z Nancy, jednak nazwiska nie powalają. A przynajmniej nie tak bardzo, jak nas do tego przyzwyczaili działacze klubu z Księstwa.

Montpellier (+12,4 mln): Trzech ważnych, którzy przyszli i trzech ważniejszych, którzy odeszli – oto bilans Montpellier tego lata. Napastnicy Kevin Berigaud (3 mln, Evian), a także Lucas Barrios (Spartak Moskwa) mają zapewnić skuteczność, zaś Paul Lasne szerokość składu. Natomiast pustkę po pomocnikach Stamboulim (6 mln, Tottenham) oraz przede wszystkim Cabelli (10 mln, Newcastle) będzie bardzo ciężko zastąpić. Oprócz nich, z klubem pożegnał się ograny w tym zespole Garry Bocaly (Arles-Avignon).

Nantes (-420 tys.): Przyjścia Ytay’a Shechtera z Hapoelu Tel Awiw (420 tys. euro), Johana Audela z Stuttgardu oraz Kiana Hansena z Esbjerg FB były znane i zaklepane od dawna – i to na całe szczęście dla Nantes, bowiem afera z zakazem transferowym dla tego zespołu trwała w najlepsze. Z klubem zaś pożegnali się Filip Djurdjevic (Lazio Rzym) oraz Fabrice Pankrate, który w dalszym ciągu szuka klubu.

OGC Nicea (+6,1 mln): Odejście Davida Ospiny do Arsenalu za 4 mln euro wymusiło na działaczach potrzeby szukania nowego bramkarza – padło na dobrze znanego Simona Pouplina z Sochaux, któremu akurat kończył się kontrakt. Oprócz niego, klub postanowił ściągnąć weterana Souleymane Diaware (OM), a także wzmocnić linię pomocy poprzez ściągnięcie dwójki Carlos Eduardo (wypożyczenie, FC Porto) oraz Niklasa Hulta z Elfsborgu (800 tys.). Do Sevilli odszedł zaś Timothee Kolodziejczak (3 mln), a kierunek Rosja wybrał Nemanja Pejcinovic.

PSG (-48 mln): Paryż lekką ręką ogłosił Davida Luiza najdroższym obrońcą świata, wydając na niego niespełna 50 mln euro oraz wzmocnił rywalizację na prawej obronie poprzez wypożyczenie z Tuluzy Serge Auriera, jednego z najlepszych zawodników poprzedniego sezonu. Z klubem zaś pożegnali się niechciani Alex oraz Menez (obaj Milan), Jallet (Lyon), Areola oraz Ongenda (wypożyczenie, Bastia), a także, co z pewnością zaboli w niedalekiej przyszłości kibiców tego zespołu, wychowanek, Kinsley Coman (za darmo, Juventus).

Stade Reims (+5,5 mln): Jak już wcześniej wspomniałem, zespół ten nie wydał ani centa na transferu, choć wzmocniło ich aż sześciu zawodników. Najważniejsi to: David N’Gog, byłī napastnik Liverpoolu oraz Swansea; Gregory Bourillon (Lorient), Antoine Conte (PSG), Chris Mavinga (Rubin Kazan) oraz Benjamin Moukandjo (Nancy). Z klubem pożegnali się za to Grzegorz Krychowiak (5,5 mln, Sevilla), Floyd Ayite (Bastia) czy Nicolas Fauvergue (Ajaccio).

Stade Rennes (+12,3 mln): Jeden z najbardziej aktywnych klubów w czasie tego lata. Kilkanaście wzmocnień, kilkanaście pożegnań – mini-rewolucja w zespole. Wydali nieco ponad 8 mln euro, zarabiając na sprzedaży aż 20 mln. Na kim? Przede wszystkim, Tiemoue Bakayoko do Monaco (8 mln), Jonathanie Pitroipa do Al-Jaziry (5 mln euro – stamtąd trafił do OM Barrada) oraz Romain Alessandrinim za 5 mln euro do Marsylii. Skromne, bo skromne, ale 2,5 mln euro kosztowało także Granade zakupienie z Rennes Dimitri Foulquiera, prawego obrońcę. Na kogo przeznaczono te pieniądze? Najdroższy, Mexer (Nacional), kosztował 2,2 mln euro; drugi w kolejności, Philip Hosiner (Austria Wiedeń), niecałe 1,9 mln. Trzecim najdroższym zakupem był Gelson Fernandes z Freiburga za 1,6 mln euro, zaś niewiele mniej kosztował jego kolega z tego samego zespołu, Fallou Diagne (1,5 mln). Ostatnim pieniężnym wzmocnieniem był Sanjin Prcic z Sochaux, który kosztował Rennes równo jeden milion. Oprócz nich, na wyróżnienie zasługuje Benjamin Andre (wolny transfer, Ajaccio) oraz Pedro Henrique (FC Zurich).

Saint-Etienne (-4 mln): Najdroższym był zakup Yohana Mollo za 4 mln z Nancy, jednak najważniejszym zdecydowanie Kevin Monnet-Paquet za darmo z Lorient. Oprócz tej dwójki, zespół wzmocnili zawodnicy na co dzień występujący na angielskich boiskach, Ricky van Wolsfwinkel (wypożyczenie, Norwich) oraz Kévin Théophile-Catherine (wypożyczenie, Cardiff). Jedynym bolesnym, jeśli można użyć tego słowa w tym przypadku, transferem z klubu było odejście Brandao do Bastii.

Tuluza (+11,9 mln): Zespół Dominika Furmana raczej wyprzedawał, niż się wzmacniał – z klubu odeszli Aymen Abdennour (13 mln, AS Monaco), Serge Aurier (wypożyczenie, PSG), Ben Basat (700 tys., Maccavi Tel Awiw) oraz Jonathan Zebina (wolny transfer). Jedyne transfery do klubu warte uwagi to zakup za milion euro Dragosa Grigore z klubu Dinamo Bukarest oraz serbskiej Jagodiny, Aleksandara Pesica za 800 tys. euro.

OSC Lille (+9,6 mln): Końca dobiegła jedna z najdłuższych sag transferowych w dziejach francuskiego futbolu – Sebastien Corchia wreszcie oficjalnie założył barwy klubu z północy (kosztował niecałe 2 miliony euro). W ostatnim dniu okienka transferowego za 3 mln euro ściągnięto także z Young Boys Michaela Freya, napastnika Szwajcarskiej młodzieżówki. Ciekawym wzmocnieniem będzie także z pewnością Marcos Lopes, wypożyczony na jeden sezon z Manchesteru City. Dwóch ważnych zawodników zostało jednak sprzedanych do innych klubów: pierwszy z nich, Divock Origi, za 13 mln euro do Liverpoolu (jednak pozostanie w ekipie Lille do końca obecnej kampanii), drugi, wieczny buntownik, Salomon Kalou, za 1,8 mln euro do niemieckiej Herthy Berlin.

Sprawdź także:

Comments

  1. Piotrek says

    Najbardziej dupy dało Monaco. Można śmiało stwierdzić, że poddało walkowerem walkę o mistrza oraz dobry wynik w LM. Najbardziej śmieszy mnie wypożyczenie Falcao, a więc zawodnika, który właściwie nie zdążył pokazać nawet swoich umiejętności, a ASM zapłaciło za niego chyba koło 60 mln rok temu. Bardzo dziwny i niezrozumiały ruch transferowy.
    Fajne transfery zrobiła za to Marsylia. Widać, że ta maszyna Bielsy zaczyna pomału funkcjonować i dla mnie to murowany pewniak na podium. Oni mają naprawdę świetny skład.
    Generalnie skupił bym się na zawodnikach, którzy odeszli, a głównie na napastnikach. Ligue1 znowu straciła kilku świetnych snajperów – Falcao, Aboubacar, Kalou, Djordievic, Yatabare, Gomis, Sakho. Nie ma co się dziwić, że liga francuska coraz bardziej popada w przeciętność. Gdyby jeszcze za tych zawodników kluby otrzymywały naprawdę dobre pieniądze to można by to jakoś zrozumieć. Prawda jest niestety taka, że wszyscy ci zawodnicy, których wymieniłem kosztowali łącznie jakieś kilkanaście milionów euro :-( to mniej niż średni jak dla mnie Welbeck za którego Arsenal dał 20 mln! Jak dodać do tego świetnych pomocników (Valbuena, Cabella, Stambouli, Rodriguez czy Krychowiak) można powiedzieć, że w tym oknie Ligue1 została drastycznie ogołocona. A tylko czekać jak pojawią się poważne oferty za Ben Yeddera, Thauvina, Lacazette czy Erdinga.
    Bardzo źle się dzieje we francuskiej lidze i jeżeli ten trend się utrzyma to już niedługo Ligue1 stanie się europejskim średniakiem.

  2. Paweł says

    Co do bramkarza w OGCN to nie do końca jest tak jak napisałeś. Po odejściu Ospiny pierwszym bramkarzem miał być Joris Delle (już w tamtym sezonie bronił w Nicei trochę), ale w lipcu zerwał więzadła i zostali tylko młodzi Hassen oraz Cardinale, więc ta kontuzja Delle’a zmusiła ich do ściągnięcia Pouplina. A jak na razie Pouplin grzeje ławę, a sam Hassen niezbyt się sprawuje między słupkami…

    • Jakub Golański says

      W zasadzie to przyznam Ci rację, bowiem to Hassen wychodzi w podstawowej jedenastce i jest podstawowym bramkarzem. Myślę jednak, że nawet gdyby nie kontuzja Delle, klub ściągnąłby jakiegoś golkipera. Dwóch juniorów i jeden „żółtodziób” (zaledwie parę występów w seniorach) to zdecydowanie słaby wybór jeśli chodzi o pozycję bramkarza.

Dodaj komentarz