Dzisiejszego wieczoru czeka nas bardzo interesujące spotkanie towarzyskie (i nie mam na myśli pojedynku Polski), kiedy to Francja w Paryżu podejmie zespół Holandii, czyli finalistów poprzednich Mistrzostw Świata rozgrywanych w Republice Południowej Afryki. Czy jest to najważniejszy sprawdzian przed tym wielkim turniejem? Prawdopodobnie. Holandia to klasowy zespół, który bez najmniejszych zadraśnięć awansował do fazy grupowej MŚ w Brazylii.
Szkoleniowiec Francji, Didier Deschamp, wcale nie uważa swojego zespołu za faworytów tych Mistrzostw. Wytyka on brak systematyczności oraz wielokrotność przeplatania słabych występów z dobrymi. Prawda jest jednak taka, że dużo się też od Francji nie wymaga, jedynie wyjścia z grupy – powodem są rozczarowujące występy na ostatnich turniejach. Niemniej jednak głębokie i zadufane ego narodu francuskiego wiecznie chce wszystkiego, po cichu więc liczą na podium. Francja na Mistrzostwach Świata? Większe ego niż trzeźwość spojrzenia.Wyjście z grupy nie powinno być jednak kłopotem, zmierzą się bowiem (dla przypomnienia) z reprezentacjami Szwajcarii, Ekwadoru oraz Hondurasu. Dla porównania, Holandia zmierzy się z Hiszpanią, Chile oraz Australią. I kto tu jest szczęściarzem?
Lista powołanych do kadry Francji na ten pojedynek:
Bramkarze: Hugo Lloris (Tottenham), Steve Mandanda (Marseille), Stephane Ruffier (St Étienne)
Obrońcy: Mathieu Debuchy (Newcastle), Patrice Evra (Manchester United), Lucas Digne (PSG), Laurent Koscielny (Arsenal), Bacary Sagna (Arsenal), Mamadou Sakho (Liverpool), Eliaquim Mangala (FC Porto), Raphael Varane (Real Madryt)
Pomocnicy: Yohan Cabaye (PSG), Clement Grenier (Lyon), Moussa Sissoko (Newcastle), Paul Pogba (Juventus), Blaise Matuidi (PSG), Josuha Guilavogui (Saint-Etienne), Mathieu Valbuena (Marseille), Dimitri Payet (Marseille), Antoine Griezmann (Real Sociedad)
Napastnicy: Karim Benzema (Real Madryt), Olivier Giroud (Arsenal), Loic Remy (Newcastle), Franck Ribery (Bayern Monachium)
Niespodzianki? Przede wszystkim obecność Varane – nie wiadomo, czy dla sprawdzenia czy za nazwisko. Faktem jest, że obrońca Realu Madryt w ostatnim czasie raczej leczył kontuzję, niż występował na boisku – a Adil Rami może i zmienił otoczenie (Valencia na AC Milan), jednak nie zmienił formy, która wciąż jest wysoka. Nie mamy także w składzie Samira Nasri’ego, zamiast którego powołano rewelacyjnie spisującego się w Real San Sebastian (15 bramek w La Liga) Antoine Griezmanna. Jest duże prawdopodobieństwo, że wyjdzie on nawet w pierwszym składzie zamiast Francka Riberiego. Zaskakujące było także powołanie Lucasa Digne, który jest etatowym reprezentantem Francji ale w składzie U-21, niemniej jednak Deschamp postanowił sprawdził tego chłopaka w dorosłej kadrze - kosztem Gaela Clichy’ego. Jak wiemy, Ruffier zastąpił kontuzjowanego Landreau, zaś Josuha Guilavogui pojawił się w miejsce, także kontuzjowanego, Rio Mavuby.
Dużo mówi się o braku Erica Abidala, który przecież nie skarży się na większe bóle czy kontuzję. Ostatnio notuje on serię kiepskich występów, a efektem tego było postawienie w AS Monaco na osobę Isimata-Marina. Francuska prasa zastanawia się więc, czy jest sens powołania leciwego (34 lata), byłego obrońcy Barcelony na ten turniej.
Jak już wspomniałem na początku tekstu – nikt od Francji cudów się nie spodziewa. Wśród faworytów na Mistrzostwa Świata jednym haustem wymienia się przede wszystkim Hiszpanię, Brazylię, Argentynę, Niemcy czy Holandię. Dla Deschampa postawiono inny cel – czyli skupienie się na Mistrzostwach Europy w 2016 roku, które odbędą się nota bene w kraju nad Sekwaną. Duży wpływ na tą imprezę będzie miał jednak występ na zbliżających się Mistrzostwach w Brazylii – jeśli Francji się powiedzie, szkoleniowiec na pewno będzie stawiał na wymienionych wyżej zawodników. Jeśli jednak noga im się powinie i ponownie zawiodą, możemy spodziewać się mini rewolucji i postawieniu na młodszy rocznik. Zouma, Varane, Sakho, Pogba, Kondogbia, Thauvin, Griezmann, Maupay już czekają.
Share the post "Sprowokować przyszły sukces"
- Google+
Piotrek says
kublu super artykuł. Przeczytałem z zainteresowaniem i chętnie skomentuje, niekoniecznie krótko…
Kibicuje tej reprezentacji od 1996 roku. Trafiłem akurat świetny okres, bo jak wiadomo potem zaczęły się wielkie sukcesy. Czy mieli wtedy lepszych piłkarsko zawodników? Oj, nie wiem. Byli wirtuozi jak Zidane, Djorkaef czy w późniejszym okresie Henry czy Trezeguet. Ale było też duże grono takich piłkarskich wyrobników jak Petit, Karembeu, Boghossian czy choćby Deschamps. Co się zmieniło? Była wtedy na pewno inna piłka to raz, a dwa Aime Jacquet zaszczepił w tą drużynę taką wolę walki, ambicję, zaangażowanie, że nie było właściwie reprezentacji, która byłaby w stanie narzucić Francuzom swój styl. I ja głównie dzięki temu zapamiętałem tamtą ekipę.
Teraz chyba tego brakuje. Patrząc na skład trudno się dziwić, że we Francji marzą o sukcesie. Wystarczy spojrzeć jakie kluby widnieją przy nazwiskach – Real Madryt, Juventus, Manchester City, Arsenal, Bayern Monachium itd.
Co więcej wielu zawodników jest chyba w najlepszym piłkarsko wieku – Benzema 27, Nasri 27, Cabaye 28, Koscielny 29, Valbuena 29, Giroud 28. Do tego dochodzą młodzi i już cholernie zdolni i napewno głodni sukcesów Pogba, Varane, Sakho, Griezmann, Digne. Na swoją szansę już czyhają Kondogbia, Lacazette, Thauvin, Zouma itd.
Ta drużyna ma niesamowite możliwości i co najważniejsze ogromny potencjał. Jeżeli Deschamp odpowiednio poukłada tą drużynę i będzie w stanie ich zmotywować, to już w Brazylii mogą odnieść wielki sukces. Ważne też, żeby w tej drużynie panowała dobra atmosfera, bo w ostatnich turniejach bywało z tym lekko mówiąc kiepsko. To w tej chwili naprawdę ważny element.
kublu says
Zastanawiałem się długo nad słowami, czy obecna reprezentacja Francji jest mocniejsza nad tą „złotą” z 1998 roku. Szczerze mówiąc, schylam się raczej ku przekonaniu, że obecni kadrowicze zarówno umiejętnościami czysto piłkarskimi jak i mentalnie nie dorastają do pięt mistrzom świata. Najważniejsza różnica jest w formacji obronnej, gdzie Thuram – Blanc – Dessai – Lizarazu deklasują czwórkę Debuchy – Koscielny – Sakho – Evra. Nie podlega to dyskusji. Atak podobnie, Henry a Benzema? Bez porównania. Przy linii pomocy można się spierać – jednak poziomu Zidana nikt do tej pory nie osiągnął.
Piotrek says
Wiesz ja nie twierdzę, że obecna ekipa jest mocniejsza. Wydaje mi się, że piłkarze mają podobne umiejętności. Od tamtej pory piłka poszła bardzo do przodu, jest zdecydowanie bardziej wyrównana. Teraz nawet mając wielkich piłkarzy można nie osiągnąć żadnego sukcesu.
Zgadzam się natomiast co do obrony. Tutaj zdecydowanie jest to na korzyść tamtego składu. Oni byli po prostu genialni. Co do pomocy, to wydaje mi się, że oprócz Zidane wtedy nie było piłkarzy na jakimś najwyższym światowym poziomie. Ci którzy wtedy grali czyli Petit, Karembeu, Boghossian czy Deschamps, to byli piłkarze niezwykle ambitni, waleczni, zostawiali kawał serca na boisku, ale czy mieli jakieś wielkie umiejętności? No, może Deschamps.. Jeżeli chodzi o takich ofensywnych graczy w tej formacji, to był z tym naprawdę wielki problem. Do kadry powoływani byli Pedros, Diomede, Micoud, Cariere, a to byli gracze co najwyżej na ligowym poziomie. Celowo nie wymieniłem Djorkaeffa w tym gronie, bo on bardzo często grał jako cofnięty napastnik, a czasem nawet jako jedyny wysunięty. Co do ataku, to Henry jeszcze wtedy niewiele znaczył. Był tylko rezerwowymi. W tamtym czasie z atakiem był wielki problem. Często grał tam Djorkaeff, który przecież nie był typowym napastnikiem. Podczas mistrzostw grał Guivarch, który był piłkarzem bardzo przeciętnym. Pamiętam, że przewijali się jeszcze tacy piłkarze jak Dugarry czy Loko, ale to też nie był zbyt wysoki poziom.
Co do jednego jestem pewny. W tej chwili Deschsmps ma na pewno większy wybór, więcej jest graczy na wysokim światowym poziomie. Wystarczy popatrzeć, że w kadrze nie mieszczą się tacy gracze jak Nasri, Ben Arfa, Menez, Toulalan czy Flamini.
Pozdrawiam!