Chaud et pas, czyli hot and not, czyli bohaterzy i rozczarowania Ligue 1 – trzeciej odsłony czas nastał.
Końcówka listopada, 14 kolejek za nami – czas więc zebrać w całość zdarzenia ostatnich tygodni i napisać, kto mnie zachwycił, a kto zawiódł.
Chaud, czyli bohaterzy
Hubert Fournier oraz Alexandre Lacazette – poprzedni ranking zacząłem od duetu z Marsylii, dziś nie mogłem nie zacząć od duetu z Lyonu. Myślę, że nie trzeba objaśniać dlaczego. Wystarczy rzucić hasłem, że ekipa Lyonu gra najciekawszą piłkę od kilku tygodni, zaś Lacagol od siódmej kolejki, a więc od siedmiu spotkań, nazbierał 8 bramek dorzucając 4 asysty. Nikt inny jak on.
Dimitri Payet – pomoc to zdecydowanie najmocniejsza formacja OM. Thauvin, Alessandrini, Ayew, Barrada, Payet – ofensywna śmietanka wprawia w zachwyt fanów wszystkich pozostałych drużyn. Tak się jednak składa, że z całego tego grona, to najmniej medialny Payet robi najlepszą robotę – 14 spotkań, 3 gole oraz 5 asyst (lider klasyfikacji). Dla porównania, Thauvin gorszy o cztery asysty; Alessandrini o dwie bramki oraz trzy asysty, a Ayew zaliczył po dwie bramki i asysty.
Michel der Zakarian – powiedzcie pierwszemu lepszemu Januszowi, że twoim najlepszym obrońcą jest Oswaldo Vizcarrondo, a najskuteczniejszym napastnikiem (z dwoma bramkami!) Yacine Bammou. Reakcja? Wzruszenie ramionami. To dorzućcie mu na koniec, że twoja drużyna zajmuje czwartą lokatę w tabeli Ligue 1. Myślę, że wtedy oczy, tak jak i usta, nabrałyby większego kształtu z podziwu.
Carlos Eduardo – za pięć bramek w spotkaniu z Guingamp z zeszłego miesiąca. To nie zostanie szybko zapomniane..
Yannick Ferreira-Carrassco – zdecydowanie najlepszy zawodnik AS Monaco tego sezonu. 2 gole, 4 asysty, dziesiątki udanych dryblingów, setki błyskotliwych zagrań. Korona króla drużyny z Księstwa nie spadła na głowę Berbatova, a właśnie młodziutkiego Belga.
Paul-Georges Ntep – zaczynam odliczanie: ostatnie ligowe spotkanie – zwycięska bramka; w poprzednim meczu – asysta; wcześniej – dwie asysty; jeszcze wcześniej – dwie bramki. 5 ostatnich ligowych pojedynków to trzy bramki i trzy asysty. Nie ma gorętszej postaci w Rennes od PGN. Przykro mi, panie Kamilu.
Thomas Toure – w sezonie 2013/14 zaliczył dwa występy, a w zasadzie pełne 24 minuty. Spiker musiał aż zaglądać w kartki, czytając jego nazwisko gdy dwukrotnie wchodził na murawę. Dziś, ten chłopak znikąd, jest kluczową postacią Bordeaux i wielkim odkryciem Willego Sagnola.
Hilton – za to, że w wieku 37 lat stanowi wiodącą postać w Ligue1. Opierając się na statystykach whoscored, Brazylijczyk znajduje się na piątym miejscu pod względem odbiorów piłki, zaś na drugim, jeśli chodzi o przerywanie akcji. Skała defensywy Montpellier (zaledwie 13 straconych bramek).
Maxime Barthelme – wielu spyta, za co?! Przecież Lorient jest jedną z najsłabszych ekip w lidze! Cóż, też byłem zdziwiony, jak to odkryłem. Otóż, wcześniej wspomniany Maxime ma najlepszy wskaźnik Key Passes (kluczowe podania) ze wszystkich zawodników Ligue 1! Dokładnie 4 kluczowe podania na spotkanie to wynik lepszy od 3.9 Payeta oraz 2.3 Layvina Kurzawy.
Stephane Ruffier – łysy zbój z pola bramkowego Saint-Etienne trzyma za gębę cały blok defensywny, który wielokrotnie wychodzi naprzeciw rywali w mocno zmiennym składzie. A to Perrin z Sallem, a to Sall z Pogbą, a to Pogba z Theophile-Catherine.. A bilans wciąż bardzo dobry – zaledwie 12 straconych goli.
Lucas – pod nieobecność kontuzjowanego Zlatana Ibrahimovica, a także zawieszonego i nieskutecznego Edinsona Cavaniego, wziął na siebie ciężar zdobywania bramek, pakując ich 5 w ostatnich 7 spotkaniach. Fani PSG przestali kręcić głową i zaczęli doceniać umiejętności młodego Brazylijczyka.
Rozczarowania
nikt inny jak Lucas Barrios – 9 spotkań, 613 minut, 0 bramek. Zero. Beznadziejny w kreowaniu, beznadziejny w wykańczaniu, beznadziejny w dogrywaniu. Beznadziejny. To samo zdanie podziela prezes Montpellier, Luis Nicollin, który nazwał transfer Argentyńczyka niewypałem stulecia. Na miejscu Rolanda Courbisa, trenera Montpelliera, odstawiłbym go do rezerw zabierając sporą część premii za wstyd, jaki przynosi klubowi.
Rene Girard – ostatnie siedem spotkań Lille to bilans w postaci: 0 zwycięstw, dwa remisy, pięć porażek. 2 punkty na 21 możliwych. Dno i wodorosty. Jego statek tonie (14 miejsce!), a on jako kapitan wraz z nimi. Pytanie – jak długo jeszcze?
Jonas Lossl – lustrzane odbicie Carlosa Eduardo – bramkarz, który wpuszcza siedem bramek w jednym spotkaniu, będzie wyszydzany jeszcze przez długi, długi czas..
Napastnicy Evian TG – którzy w osobach Gianni Bruno, Pape Sougou, Nickie Nilsen oraz Clarck Nsikulu zdobyli w sumie aż.. dwie bramki. Gdyby nie geniusz Wassa (5 bramek), ten zespół zanotowałby najgorszy start w historii Ligue 1.
Sylvain Ripoll – pierwszy w kolejce do zwolnienia. Z całkiem dobrze grającego Lorient, ocierającego się od kilku sezonów o pierwszą dziesiątkę, zmienił w zespół bez charakteru i wyraźnych atutów. Wieloletni asystent Christiana Gourcuff (ojca Yoanna), nie dał rady zastąpić swojego mentora, rozbijając jego zespół na części. Myślę, że jeszcze kilka słabych kolejek i Ripoll będzie drugim, po Makelele, zwolnionym szkoleniowcu w tym sezonie.
Martin Braithwaite – miał być głównym strzelcem Tuluzy, partnerem Ben Yeddera, a okazało się, że nie wychodzi już nawet w podstawowym składzie.. Zastąpił go Aleksandar Pesic, Serb, który notuje delikatnie lepsze występy od Braitwaite.
Ryad Boudebouz – wiecznie młody-stary talent, jak Brożek swego czasu w Polsce, miał zaprowadzić Bastię do górnej połówki tabeli. Mocno liczył na niego Makelele, mocno liczyli na niego fani. I wszyscy się przeliczyli. Jedna asysta i zero bramek na czternaście występów, plus wielokrotny brak zrozumienia z kolegami i nieudane zagrania. To nie tak miało wyglądać.
Lens – w zasadzie.. bardziej za bycie ostatnim, najgorszym zespołem w tabeli Ligue 1, niż konkretne czynniki. No bo przecież, Riou nie broni tak źle; obrona nie stwarza prostych okazji dla rywali przez głupie błędy, a napastnicy Lens są skuteczniejsi od tych z Evian, Caen czy Lorient. A jednak.. coś nie idzie. Czerwone kartki, szczęśliwe bramki rywali i brak szczęścia. Lens wkrótce się odbije, ale dziś – cierpi.
Fani AS Monaco – za najsłabszy współczynnik obecności na stadionie i najniższą średnią kibiców w całej Ligue 1. Zaledwie 8 tysięcy fanów ASM odwiedza regularnie Stade Luis II, gdzie nawet w 7-tysięcznym miasteczku Guingamp ta liczba wynosi 14,9 tysiąca. Rosyjski oligarcha musi to naprawić, inaczej wpływy do budżetu klubu z biletów będą w dalszym ciągu mierne.