Najlepsi zawodnicy Ligue 1 2014/15

najlepszy zawodnik ligue 1Tak, wiem – miało być w formie video.
Tak, wiem – tekst miał się pojawić tuż po zakończeniu ostatniej kolejki.
Tak, tak, wiem, wszystko wiem. No ale.. jest.

Jest – następny tekst z cyklu „Jak wyglądał sezon 2014/15?”. Za nami generalne Podsumowanie sezonu, czyli spacer po twarzach, ksywkach i miejscach, a także TOP 10 najlepszych oraz najgorszych transferów sezonu, teraz więc czas na zbiór najlepszych zawodników minionego sezonu, pozycja po pozycji. Jaki macie pomysł na dalsze podsumowania? Dajcie znać, czekam na wasze opinie!

Poniżej przedstawiona lista najlepszych zawodników Ligue 1 sezonu 2014/15 to oczywiście mój subiektywny wybór, w dodatku poparty opiniami kilku największych sympatyków ligi francuskiej w naszym kraju. Jeśli więc uważacie, że kogoś pominąłem, to tylko dlatego, że zrobiłem to umyślnie.

NAJLEPSI ZAWODNICY LIGUE 1 2014/15

Bramkarze: 

  • Anthony Lopes – wpuścił 29 bramek, 15 razy zachował czyste konto, wybronił 67 strzałów. Świetne statystyki i świetny sezon Portugalczyka. Bardzo solidny na przestrzeni całego sezonu, bez większych błędów oraz, co dodaje znacznej wartości, zazwyczaj nie pękał w meczach o dużą stawkę (z PSG, Monaco, czy z Marsylią). Często omijany w tekstach wychwalających młody zespół z Lyonu, co jest dużym błędem. W wieku zaledwie 24 lat prowadzi blok defensywny wicemistrza Francji. A to o czymś świadczy.
  • Stephane Ruffier – 28 wpuszczonych bramek, 17 czystych kont, 71 obronionych strzałów. W mojej opinii najlepszy bramkarz minionego sezonu. Dlaczego? Charyzma oraz pewność siebie. Dodajmy brak większych wpadek czy błędów, a mnogość interwencji udanych i pewnych. Zasłużył na tę nagrodę.
  • Danijel Subasic – 23 wpuszczonych bramek, 18 czystych kont, 57 obronionych strzałów. Tylko raz zdarzyło się, że puścił więcej, niż dwie bramki w meczu (z Bordeaux, gdzie przepuścił ich aż cztery). Wraz z partnerami z bloku obronnego stworzył jedną z najlepiej broniących się defensyw w całej Europie. Jardim niech szuka napastnika, ale bramkarza nie musi.

Prawa obrona:

  • Christophe Jallet – 32 spotkania, 1 gol, 3 asysty. Bez wahania był najlepszym bocznym obrońcą Ligue 1 w minionym sezonie, a w dodatku wyróżniany przez kilka największych serwisów piłkarskich jako jeden z najlepszych prawych defensorów w całej Europie. Olympique Lyon zrobił interes życia ściągając go za grosze z PSG przed sezonem. Zawodnik bez ograniczeń kondycyjnych, dajcie mu zagrać trzy spotkania z rzędu, a w każdym będzie biegać jak szaleniec.
  • Fabinho – 36 spotkań, 1 gol. Mało osób o tym wie, ale ten jegomość ma na swoim koncie występ w pierwszej drużynie Realu Madryt. I nawet asystę, o! Dziś jest pewniakiem w składzie Monaco i wstydliwie puka do drzwi kadry Brazylii. Rocznik 93, a o jego usługi zaczęli zabiegać dwaj mocarze z Manchesteru.
  • Aissa Mandi – 32 spotkania, 6 bramek (!), 2 asysty. Sześć bramek jak na bocznego obrońcę? Musi robić wrażenie. Mandi to niezwykle ofensywnie usposobiony obrońca, a przecież właśnie takich lubimy oglądać. Jeśli do odwagi w atakowaniu doda większą solidność w defensywie, będziemy go wkrótce oglądać we wtorki oraz środy w Lidze Mistrzów.

Środek obrony:

  • Loic Perrin – 28 spotkań, 1 gol, 54 odbiory, 262 wybić. Gdy w trakcie zimowego okienka transferowego znalazł się na orbicie zainteresowań Arsenalu, wielu kibiców pytało: kto to?! Aż wstyd nie wiedzieć. Kapitan Saint-Etienne, jego prawdziwy lider, dowódca oraz główna podpora. W tym sezonie wielokrotnie ratował swoich kolegów z drużyny, do czego zresztą przyzwyczailiśmy się od dawna. Ciężko będzie Zielonym znaleźć godnego następcę.
  • Nicolas N’Koulou – 24 spotkania, 2 gole, 78 odbiorów, 163 wybić. Jego wada – kontuzjogenny. Jego zalety – każdy z najważniejszych piłkarskich aspektów. Jest opanowany, twardy, nieustępliwy, pewny, szybki, inteligentny. Obrońca niemal kompletny. Tylko te kontuzje..
  • Hilton – 37 spotkań (zabrakło jednego do kompletu spotkań z powodu czerwonej kartki w przedostatniej kolejce), 3 gole, 138 odbiorów (!) oraz 344 wybić (!). W teorii, na papierze, był najlepszym środkowym obrońcą minionego sezonu. A w praktyce? Był mocny. Był dobry. Najlepszy? Możemy dyskutować. Defensywa Montpellier dowodzona do spółki przez 37-letniego Hiltona oraz El-Kaoutariego straciła zaledwie trzy bramki mniej od mistrza Francji. Wielki podziw dla tego zawodnika
  • Damien Da Silva – 35 spotkań, 1 gol, 91 odbiorów, 219 wybić. To wielka sztuka być członkiem zespołu beniaminka, w dodatku zespołu z dolnej części tabeli, a mimo to wyróżnić się na tyle, by być wymienianym wśród najlepszych na swojej pozycji. Da Silva zaliczył naprawdę dobry sezon.
  • Thiago Silva – 26 meczów, 1 gol. Długo myślałem, czy ostatecznie umieścić Thiago wśród najlepszych. Powód? Miał kilka głośniejszych wpadek, nie był tak pewny jak w poprzednich sezonach. Summa summarum, to wciąż jeden z najlepszych obrońców ligi, kapitan drużyny mistrza kraju. Wykluczenie go z tej listy byłoby niesprawiedliwością.

Lewa obrona:

  • Jordan Amavi – 36 spotkań, 4 gole. Najlepszy lewy obrońca Ligue 1 sezonu 2014/15. Ktoś ma jakieś wątpliwości? Nie sądzę. Amavi był bestią. Na papierze rozegrał sezon niemal doskonały, wyróżniając się w każdej statystyce – wślizgi, przejęcia, odbiory, dryblingi, rajdy – znajdziecie go w czołówce. Na celowniku wielu wielkich klubów.
  • Layvin Kurzawa – 27 spotkań, 4 asysty. Przemilczę fakt, że gdyby wybrał Polskę, mieliśmy klasowego lewego defensora na lata. Nie przemilczę za to jego dyspozycji w tym sezonie, szczególnie tej na początku sezonu – zachwyt na zachwycie, nie było dziennikarza sportowego, który by go nie wychwalał. Jedyna cecha, której mu brakuje – chłodnej głowy. Czasem zbyt dużo chce i powoduje to niepotrzebne nerwy.
  • Raphael Guerreiro – 34 spotkania, 7 bramek, 4 asysty. Zdaję sobie sprawę, że często występował jako lewy pomocnik, jednak sezon zaczynał jednak jako lewy defensor i taka jest jego domyślna pozycja. Stąd też tak duża ilość bramek oraz asyst. Dla Raphaela to niezwykle udany sezon –  zadebiutował bowiem w kadrze Portugalii, a nawet zaliczył trafienie. Jego rozwój jest niezwykle płynny oraz nadzwyczaj szybki.

Defensywni pomocnicy:

  • Gianelli Imbula – 37 spotkań, 2 gole, 2 asysty. Kiedy czytam zapytania od ludzi, czy „ten Imbula” jest dobry, to chciałbym te potwierdzenie wykrzyczeć im prosto w twarz. Ten Imbula jest diabelsko dobry. A przede wszystkim, skuteczny. Nie bez przyczyny zdobył statuetkę dla najlepszego zawodnika Ligue 2 dwa sezony temu, a w minionym uznawany przez Bielsę za swoje podstawowego gracza. Dziś mówi się o transferze do Porto. Za trzy sezony spodziewajcie się go na salonach.
  • Maxime Gonalons – 35 spotkań, 1 gol, 2 asysty. Kapitan wicemistrza Francji, którego wpływ na drużynę jest często pomijany w tekstach. Zawodnik, który w mojej opinii gotowy jest, by wypłynąć na ocean, a więc wskoczyć do podstawowego składu największych klubów na świecie. Z miejsca stałby się wielkim wzmocnieniem.
  • N’Golo Kante – 37 spotkań, 2 gole, 2 asysty. Drugi zawodnik z Cean, beniaminka Ligue 1. Co on tutaj robi? Cóż, cechuje go najwyższy wskaźnik przechwytów oraz udanych wślizgów ze wszystkich pomocników.
  • Marco Verratti – 32 spotkania, 2 gole, 8 asyst. Wreszcie mamy kogoś z PSG, wypada wręcz napisać. Mistrz Francji zawdzięcza temu mikrusowi mnóstwa uroku oraz gracji. Pod względem techniki oraz przegląda można go równać do najlepszych w historii. Niespotykany spokój i opanowanie. PSG powinno za wszelką cenę go trzymać u siebie.

Skrzydłowi/boczni:

  • Yannick Ferreira-Carrasco – 36 spotkań, 6 bramek, 9 asyst. Motor napędowy wielu akcji ofensywnych Monaco. Jeśli rywale spodziewali się ataku, to właśnie z tej strony, gdzie ten zawodnik przebywał. Szybki i odważny, co jest najważniejszym czynnikiem tak wielu udanych dryblingów.
  • Max Gradel – 31 spotkań, 17 bramek, 3 asysty. Wyobraźcie sobie te liczby – w 13 ostatnich kolejkach zdobył 13 bramek. Wybawca Saint-Etienne, dzięki któremu zdołali zająć tak wysoką lokatę w tabeli. Wiadome jest jednak, że odchodzi z klubu, gdyż ciągnie go z powrotem na Wyspy. Kiedy jest w gazie, jest nie do zatrzymania. Jest to rodzaj zawodnika, który potrzebuje wsparcia oraz passy.
  • Bernardo Silva – 32 spotkania, 9 bramek 3 asysty. Był tak dobry w tym sezonie, że AS Monaco postanowiło wykupić go, wydać na niego gruby pieniądz – samo to wystarczy jako podsumowanie jego występów w 14/15. Jardim odważnie postawił na młodzieńca, a ten odwdzięczył mu się w najlepszy, możliwy sposób – świetną grą.
  • Anthony Mounier – 36 spotkań, 9 bramek, 7 asyst. To on, wraz z Sansonem, napędzali ofensywę Montpellier w tym sezonie. To on, wraz z Sansonem, mieli udział przy prawie 30 bramkach swojej drużyny w Ligue 1. Wreszcie, to on, wraz z Sansonem, są największymi gwiazdami w małej miejscowości na południu Francji. Za Cabellą nikt już nie tęskni.
  • Lucas Moura – 29 spotkań, 7 bramek, 5 asyst. Zapuścił brodę i stał się bardziej dojrzały – mam tutaj na myśli jego poczynania boiskowe. Nie jest już tak samolubny, jak był na początku swojej przygody w Europie; coraz częściej dostrzega partnerów, nie biegnie na oślep. Zmienił się. Dojrzał.
  • Diego Rolan – 36 spotkań, 15 bramek, 1 asysta. Najlepszy strzelec swojego zespołu. Występował to na boku pomocy, to jako cofnięty napastnik, a to jako partner w ataku. Na każdej z tych pozycji czynił dużo zamieszania pod polem karnym i dodawał dużo wigoru i rozpędu atakom Bordeaux. Urugwajczyk dobrym sezonem wywalczył sobie miejsce w szerokim składzie reprezentacji Urugwaju.

Ofensywni pomocnicy:

  • Nabil Fekir – 34 spotkania, 13 bramek, 9 asyst. Odkrycie sezonu, najlepszy młody zawodnik sezonu, przyszła gwiazda reprezentacji Francji. Szturmem wjechał do Ligue 1, otwierając szeroko oczy z wrażenia kibiców tej ligi.
  • Javier Pastore – 34 spotkań, 5 bramek, 10 asyst. Przez długi okres symbol źle wydanych pieniędzy w Paryżu. Facet, który miał swoje przebłyski, jednak w większości czasu zawodził. Do czasu. W tym sezonie odnalazł na nowo radość z gry oraz przyjemność z treningów. Nazwany przez Cantonę najlepszym zawodnikiem na ten moment. Laurka.
  • Dimitri Payet – 36 spotkań, 7 bramek, 16 asyst (!). Najlepszy asystent ligi, a zarazem najlepszy kreator w całej Europie – to nie moja opinia, a statystyki, z których wynika, że żaden inny pomocnik nie wykreował tak wielu akcji podbramkowych. Jego brak wśród nominowanych do nagrody dla najlepszego zawodnika ligi to szczyt ignorancji. Wielka szkoda, że odchodzi z Francji do Premier League.
  • Morgan Sanson – 32 spotkania, 6 bramek, 2 asysty. Patrz – Anthony Mounier.
  • Jordan Veretout – 36 spotkań, 7 bramek, 5 asyst. Osobiście jestem wielkim fanem talentu Jordana. Dostrzegam w nim bardzo duży potencjał, który niedługo powinien objawić się na szerszą skalę. To na jego barkach opierała się ofensywa Nantes w minionym sezonie i nie bał się tego ciężaru. Wręcz przeciwnie, dobrze czuje się, będąc w centrum akcji. Zasługuje na transfer do lepszego klubu.
  • Daniel Wass – 32 spotkania, 8 bramek, 4 asysty. Tak prawdę powiedziawszy, miałem kłopot, gdzie go umieścić. Duńczyk może grać wszędzie, na boku obrony, boku pomocy czy jako rozgrywający. Najjaśniejsza postać Evian minionego sezonu, która niestety opuściła już szeregi Ligue 1 i wyfrunęła do Francji.
  • Wahbi Khazri – 32 spotkania, 9 bramek, 4 asysty. Uznany przeze mnie najlepszym transferem Ligue 1 minionego sezonu Wahbi był kluczową postacią Bordeaux w tych rozgrywkach. Willy Sagnol chuchał na niego i dmuchał wiedząc, jak cennym członkiem zespołu jest Tunezyjczyk. 182 centymetry świetnego rozgrywającego!

Napastnicy:

  • Alexandre Lacazette – 32 spotkania, 27 bramek, 5 asyst. Najlepszy zawodnik sezonu 14/15 oraz najskuteczniejszy napastnik ligi. Alexandre rozegrał wyśmienity sezon. Wyśmienity. Wszystko o nim zostało już napisane, dodam więc tylko, że wbrew wszelakim obawom, pozostanie on w Lyonie na następny sezon.
  • Andre-Pierre Gignac – 38 spotkań, 21 bramek, 2 asysty. Dla przypomnienia – Gignac nie przedłużył kontraktu z OM i po udanym sezonie postanowił udać się do ligi meksykańskiej. Miał świetny początek sezonu, gdy w pierwszych 10 kolejkach zdobył 10 bramek, obejmując fotel lidera klasyfikacji strzelców. W pewnym momencie jego licznik się jednak zatrzymał, a zbiegło się to wraz z gorszymi występami zespołu.
  • Wissam ben Yedder – 36 spotkań, 14 bramek, 3 asysty. Gdyby miał lepszych partnerów w pomocy, jego licznik byłby znacznie bardziej okazały. Przykład zawodnika, którego potencjał marnuje się w obecnej drużynie. Na Wissama już czas, swojego czasu mówiono o Liverpoolu. Fruń stary, leć!
  • Zlatan Ibrahimovic – 24 spotkania, 19 bramek, 6 asyst. Pomimo słabszego sezonu, to wciąż top topów. Słabszego? Rzućcie okiem jeszcze raz na statystyki – dla niego oznaczają one słabszy sezon, gdzie dla wielu byłoby jego szczytem.
  • Claudio Beauvue – 36 spotkań, 17 bramek, 9 asyst. Czujecie tę Beauvue-manię? Jest wszędzie, szczególnie po transferze do Olympique Lyonu. Claudio w wieku lat 27 odkrył drugą młodość i zaczął pisać piękny rozdział w swojej karierze.

Komentarze

komentarz

Dodaj komentarz